Litery to mój żywioł i długoletnia praca.
Pisanie, które "budzi" i uwrażliwia to jedyne jakie mnie dziś interesuje.
Pisanie, które pomaga. I czyni lepszym.
2019/08/09
Przez lata zajmowałam się opiniowaniem, ocenianiem, publicystyką.
Joga stopniowo zdejmowała ze mnie "przymus zabierania głosu", który kiedyś wiązał się z moim zawodem, a dziś, w dobie social mediów, stał się czymś powszechnie odczuwanym.
Wybrałam wyciszenie, stan czuwania. Ale nie należy zamykać oczu, nie można utknąć w swojej afirmacyjnej bańce "goody-goody". Nie można cały czas milczeć. Dlatego powstał ten tekst. Z potrzeby i konieczności. Bo pisanie, które budzi i uwrażliwia to jedyna forma pisania, którą chcę jeszcze uprawiać.
strona 1 / 1
Dziś międzynarodowy dzień jogi (choć w Polsce obchodziliśmy go w zeszłą niedzielę, a w Warszawie w Łazienkach). Dla mnie cały czerwiec był miesiącem jogi oraz „jogowych występów scenicznych”. A bardzo tego ostatniego nie lubię. Czuję spory dyskomfort na myśl, że oto będę się wywijać przed stekami ludzi (na przykład przed ponad półtysięczną publiką jak na tym zdjęciu).
Madonna ogłosiła wczoraj, że smartfony i social media odebrały jej własne dzieci. Nic dziwnego. Badania dowodzą, że nastolatki cierpią na coraz większą utratę empatii - tym większą im więcej czasu spędzają przed różnymi ekranami.
Natura ginie. Planeta ma się coraz gorzej. Nie jest prawdą, że pojedynczy człowiek niczego nie zmieni. Każdy z nas może. Metoda małych kroków czyni wielką zmianę. Zacznij!
„No matter what, I’ll be always believe in love” - wrzucam przełniona wzniosłymi uczuciami. Wieczorem, gdy wchodzę na swój fanpage, czytam komentarze nie dające wiary treściom. „Ty tak serio?”, pyta znajomy, który jest wcieleniem cynizmu i zawsze był z tego dumny. Aż we mnie bulgocze...
strona 1 / 1